Porto odwiedziłem w czerwcu, skorzystałem z okazji, iż żona miała konferencję w Guimaraes i poleciałem na dwa dni do Porto. W sumie 4 dni ale dwa dni zeszły na podróże - Poznań-Warszawa-Bruksela (Charleroi)-Porto i z powrotem taka sama droga to cały dzień podróży - wszystko samolotem. Najdłużej czekałem w Charleroi, wyskoczyłem na chwilę na miasto po kilka czekolad i z powrotem na lotnisko, bo nic ciekawego nie było w mieście Charleroi.
Przechodząc do Meritum czyli Porto - miasto posiadające swój specyficzny klimat - z jednej strony stare budynki, trochę zaniedbane, bezdomni tu i ówdzie, a z drugiej piękna dzielnica Vila Nova de Gaia, dworzec kolejowy z mozaikami azulejo w środku, mosty na rzece Rio Douro. Zatrzymaliśmy się w hotelu Santa Luzia, na ulicy Rua da Alegria, niedaleko stacji metra Bolhao, w samym centrum. Szału nie było ale przez 3 noce dało się wytrzymać
:-). Sympatyczny starszy właściciel, jak tylko zobaczył, że z Polski, to zaczął nawijać o Młynarczyku, i jakimś finale Ligi Mistrzów
:-). Po portugalsku ale można było zrozumieć. Starsi ludzie w Porto to po angielsku nie bardzo, natomiast młodsi całkiem sprawnie i można się bez problemu porozumieć. Cenowo bardzo przystępnie, przykładowo za dwie kawy i dwa ciastka niecałe 3 Euro
:-). Jedzenie również w rozsądnych cenach, miałem wrażenie, że taniej niż np. w Poznaniu. Z potraw portugalskich na pewno warto spróbować Francesinhy (rodzaj kanapki z wielu warstw z mięsem, sosem) i Dorsza przyrządzanego na różne sposoby, i obowiązkowo wino do każdego dania
:-) Co warto zobaczyć w Porto - dzielnicę Vila Nova de Gaia z wizytą w jakiejś piwnicy z Porto (ja byłem w Sandemanie), dworzec kolejowy, mosty na rzece Rio Douro (jeden z nich jest mostem zaprojektowanym przez Eiffela), katedrę Se i taras widokowy Terrerio da Se, dzielnicę Ribeira, plaże nad oceanem, rynek Mercado do Bolhao i stadion FC Porto (do środka mnie nie chcieli wpuścić mimo, iż powiedziałem, że znam Młynarczyka
;-), nie trafiłem akurat na dzień, w którym można zwiedzać stadion). To może teraz kilka fotek z wycieczki.
Typowe Azulejo na ścianach budynków:
W mieście wiele jest takich zaniedbanych budynków:
Świetne zdjęcia i miłe przypomnienie z pobytu w październiku
:) Porto zrobiło na mnie wrażenie, a już trochę miast(w Europie) widziałam. I bajeczne Guimaraes... Postaram się wrócić, gdy tylko wpadną tanie bilety
:) I serdecznie polecam.
Mi również bardzo się podoba, zdjecia super. Szkoda, ze z POZ niestetu nie ma bezposredniej opcji. Jedyna tania opcja to prze BVA. Sam planuję Portugalię na wrzesień i rozgladam sie za SXF - LIS.
RaDiDaM napisał:Świetne fotki, będzie coś ze stadionu ;>?Ze stadionu niestety nie mam wiele, nie trafiłem w dzień kiedy można zwiedzać. Mam tylko jakieś foto smoka ale poszperam wieczorem w domu może coś znajdę.
Przechodząc do Meritum czyli Porto - miasto posiadające swój specyficzny klimat - z jednej strony stare budynki, trochę zaniedbane, bezdomni tu i ówdzie, a z drugiej piękna dzielnica Vila Nova de Gaia, dworzec kolejowy z mozaikami azulejo w środku, mosty na rzece Rio Douro.
Zatrzymaliśmy się w hotelu Santa Luzia, na ulicy Rua da Alegria, niedaleko stacji metra Bolhao, w samym centrum. Szału nie było ale przez 3 noce dało się wytrzymać :-). Sympatyczny starszy właściciel, jak tylko zobaczył, że z Polski, to zaczął nawijać o Młynarczyku, i jakimś finale Ligi Mistrzów :-). Po portugalsku ale można było zrozumieć. Starsi ludzie w Porto to po angielsku nie bardzo, natomiast młodsi całkiem sprawnie i można się bez problemu porozumieć. Cenowo bardzo przystępnie, przykładowo za dwie kawy i dwa ciastka niecałe 3 Euro :-). Jedzenie również w rozsądnych cenach, miałem wrażenie, że taniej niż np. w Poznaniu. Z potraw portugalskich na pewno warto spróbować Francesinhy (rodzaj kanapki z wielu warstw z mięsem, sosem) i Dorsza przyrządzanego na różne sposoby, i obowiązkowo wino do każdego dania :-)
Co warto zobaczyć w Porto - dzielnicę Vila Nova de Gaia z wizytą w jakiejś piwnicy z Porto (ja byłem w Sandemanie), dworzec kolejowy, mosty na rzece Rio Douro (jeden z nich jest mostem zaprojektowanym przez Eiffela), katedrę Se i taras widokowy Terrerio da Se, dzielnicę Ribeira, plaże nad oceanem, rynek Mercado do Bolhao i stadion FC Porto (do środka mnie nie chcieli wpuścić mimo, iż powiedziałem, że znam Młynarczyka ;-), nie trafiłem akurat na dzień, w którym można zwiedzać stadion).
To może teraz kilka fotek z wycieczki.
Typowe Azulejo na ścianach budynków:
W mieście wiele jest takich zaniedbanych budynków:
Piwnice z winami Porto:
Dzielnica Ribeira:
Rzeka Rio Douro, w tle Ribeira:
Jeszcze jedno ujęcie rzeki:
Wejście do piwnic Sandemana:
Kilka flaszek z Porto:
Garbus:
Most Ponte Luis:
Dzielnica Ribeira:
Pan grający Fado:
Beczki z Porto w piwnicach Sandemana:
Ribeira nocą:
Piwnice nocą:
Na moście Ponte Luis nocą, wszyscy robią zdjęcia:
Na rynku Mercado do Bolhao:
Koguciki portugalskie:
Kaczenice, owoce morza:
Ocean Atlantycki, surferka:
Ocean Atlantycki, szkolenie surferów:
Mewy na plaży:
Kamienie na plaży 1:
Kamienie na plaży 2:
Fort nad oceanem:
Na forcie:
Relaks emerytów nad oceanem:
Więcej fotek znajdziecie tu: https://plus.google.com/photos/101583038392175218015/albums/5890040793369996129?banner=pwaKilka fotek ze stadionu FC Porto: